poniedziałek, 13 lutego 2012

Wstęp. Tiga

Witajcie!
Zacznę od tego kim jestem i kim jest moja fursona Tiga.
Naprawdę nazywam się Kasia, jednak wielu ludzi nazywa mnie Tigą albo Kwasią.
Dlaczego Tiga? Bo moja główna postać, którą rysuję (fursona) nazywa się Tiga (dokładnie Tigara ale to imię moim zdaniem jest nieco zbyt poważne). A właśnie, rysuję. Dużo rysuję, czego marne efekty możecie oglądać tutaj: http://tigalioness.deviantart.com/ i tam także zapraszam ludzi, którzy uwielbiają rysować czy pisać historie.
 Tiga jako lwica powstała w moim umyśle dawno temu, jednak nie miała konkretnej postaci. Co więcej - ciągle je zmieniała, najpierw miała takie kolory, potem takie, potem miała grzywkę, potem całą głowę puszystych kłaków w różnych kolorach. Zmieniała się razem ze mną i z moimi coraz to nowymi historiami. A właśnie, lubię, bardzo lubię układać różne historyjki. Pamiętam, że już jako 10 latka opowiadałam koleżankom (na kilkudniowych wycieczkach) historie do poduszki. Często opowiadałam historie o swojej rodzinie (oczywiście historie te były całkowicie zmyślone, często również ich bohaterowie) albo o przygodach swoich i swojej ukochanej jamniczki.
 Ostatecznie Tiga pojawiła się na papierze w kolorach czerwonym, fioletowym (najpierw był to kolor maroon) i różowym (magenta) z dodatkami jasnego różu, bieli, błękitu i kanarkowej żółci. Było to w lipcu 2008 roku. Dorobiłam sobie do niej własną historię - była córką piratów i spadkobierczynią wielkiej chwały pirackiej, statku "Katalonia", który z resztą zatonął na oczach nastoletniej Tigi z jej chłopakiem, ojcem i przyjaciółmi na pokładzie. Zatopił go angielski statek "Biała Śmierć", który rozszarpał szalupy, przepełnione ratującymi się lwami, kulami z działa "Mały Billy". Tiga poprzysięgła zemstę na mordercach swojej załogi. W końcu jej się to udało, ale o dokładnych tego okolicznościach kiedy indziej.
 Najciekawsze jest to, że pierwsza tragedia w życiu Tigi (konkretnie wiadomy Wam incydent z Białą Śmiercią) pojawił się w umyśle Kwasi dokładnie kilka dni po tym, jak odeszła jej towarzyszka Zuzia - jamniczka, która towarzyszyła jej już od najmłodszych lat. 11 letnią dziewczynę bardzo to dotknęło, tym bardziej, że Zuzia była tylko 2 lata starsza (w głowie cierpiącej 11 latki nie ważne jest, że psy żyją krócej, dla niej i tak było to okrutne) i do tego nie doczekała upragnionej wyprowadzki w cichą okolicę.
 3 miesiące po śmierci Zuzi Tiga i Kasia trafiają w nowe miejsce. Straszliwy, niedopracowany i brzydki styl rysunku zaczyna nieco się poprawiać, a ja zaczynam używać pseudonimu "Kath" albo "KateLioness".
 Ostatecznie przydomek TigaLioness wybrałam sobie dopiero 5 marca 2011 roku, po długim ćwiczeniu stylu rysunku, bo strasznie chciałam (wreszcie) wyrobić sobie własny styl oderwany od stylu z Lion King'a, który tak długo się mnie trzymał. Następnego dnia, 6 marca, założyłam wreszcie konto na ogólnoświatowym portalu deviantArt, zrzeszającym wszystkich artystów, tych najlepszych i tych dopiero ćwiczących. Już wcześniej przyjaciółka założyła mi tam konto, ale nie korzystałam z niego, i nie żałuję, bo trafiłam na dA w najlepszym momencie.
 Tiga od swojej pierwotnej postaci i pierwotnego wyglądu przeszła tony zmian. Samych fryzur było 4 (łącznie z obecną), zmiana obroży z pirackiej na zwykłą ze złotym medalionem na którym teoretycznie widnieje mój podpis z artów. Oczywiście widnieje tylko na jednym refie, bo Tigowej się zapomniało. Ale na pewno on tam gdzieś jest, wygrawerowany na złotym medalionie. Poza tym po zejściu na ląd i zmienieniu obroży (dla mnie było to pół roku w nowej, mojej najlepszej i naj naj naj klasie na świecie) pojawiają jej się dwa złote pierścienie na ogonie (ta, na ogonie). Pomijam już zmiany w znakach na futrze.
 Na końcu powiem jeszcze tylko o dość dziwnym charakterze Tigi i jej właścicielki - Tiga jest dość bojowo nastawiona do całego świata, jednak raz dobrze poznanej osobie ufa bezgranicznie i traktuje jak przyjaciela. Jest wiele takich osób, które szanuje i lubi. Choćby Nina wilczyca albo lisica Viturinn (wejdźcie na dA a przekonacie się o kim mówię). Poza tym Tiga uwielbia mocną muzykę (czyt. heavy metal, thrash metal, crossover, NWOBHM [brytyjski metal reprezentowany m.in. przez moich kochanych panów z Iron Maiden] trochę rock i hard rock, poza tym nieco black metal i blackened thrash metal) a jej właścicielka oprócz tego gra na gitarze (a przynajmniej się uczy), ma kochanego psa Gacka, lubi fajne filmy i seriale (X-Men Animated bardzo), lody, delicje i czekotubki (napisane pod wpływem pewnej osobniczki) i swoje przyjaciółki, takie jak Agata, Olka, SoulFreak. Jest megafanką kilku zespołów takich jak MetallicA, Iron Maiden (te dwa szczególnie), Judas Priest, AC/DC, Pink Floyd, Motorhead, a także kilku gitarzystów w tym Garyego Moora i Joe Satrianiego. To wszystko w skrócie telegraficznym (pfi, ładny mi skrót).
 Pytanie? Piszcie!
A i pzdr dla Oli, która mnie już od pół roku męczy o tego bloga. :)
Trzymajcie się ciepło w mrozy, a Ci, którzy mają ferie tak jak ja do 26 - szalejcie póki czas! :D
~Tigg

2 komentarze: